Ebiznes, marketing internetowy, e-biznes
Marketing i zarządzanie w projektach internetowych

Gdzie są pieniądze w Web 2.0?

Opublikowano dnia Saturday, 10 January 2009 przez Łukasz Jarzembowski

Niedawno napisał do mnie pewien człowiek chcący założyć “portal społecznościowy“. Na samo to hasło ciarki przechodzą mi po plecach i unikam tematu jak mogę. Czas jednak zmierzyć się z rzeczywistością - czy na “Web 2.0″ można zarobić?

Każdy programista powie: “no pewnie, można że hoho, wystarczy że zainwestujesz w moją firmę, dasz kasę na reklamę itd. - później będzie z górki”. Choć jestem programistą (a może nie?) - trudno mi uwierzyć w to “z górki”, bo nawet sam Facebook ma kłopoty finansowe.

Oczywiście nie siedzę w kieszeni polskich portali społecznościowych i nie wiem na ile są one rentowne, ale większość z tego co widziałem zdaje się mieć kiepskie perspektywy zyskowności.

Według mnie, żeby zarobić na trendzie “Web 2.0″, trzeba spełnić przynajmniej trzy warunki:

  1. nie tworzyć portalu “dla wszystkich” Nasza-Klasa na przykład jest “dla każdego, kto chodził do szkoły i chce odnaleźć znajomych”. Rozumiesz różnicę między “dla wszystkich”, a “dla każdego, kto…”? Target Naszej-Klasy to co prawda duża grupa (prawie wszyscy;), ale portal wyróżnia tzw. “Unikalna Cecha Oferty” (UCO), czyli korzyść której u konkurencji raczej się nie znajdzie. To, że teraz na NK dzieją się rózne dziwne rzeczy (fikcyjne konta, nawiązywanie nowych znajomości) jest jakby “skutkiem ubocznym”, a nie “core bussinessem”. Generalnie skupiałbym się na niszowych społecznościach, jak np. zrobił kolega po fachu: http://www.ganita.ministrona.com/?p=86
  2. nie tworzyć społeczności przez kuszenie pieniędzmi/nagrodami Dzielenie się zyskami jest kuszącą metodą, ale kosztowną i krótkotrwałą (jak przestaniesz się dzielić - społeczność się rozleci). Z tego co słyszałm Epuls.pl ma ciekawy model biznesowy, w którym niby dzielą się zyskami z reklam, ale fizycznie nie przekazują żadnych pieniędzy użytkownikom.
  3. “zarabianie na reklamie” jest dla mnie jak stawianie domu na piasku - przyjdą wichry, burze, ulewy, kryzys, inflacja, bany w Google itd. i wszystko szlag trafi. Ja bym raczej skupiał się na “zarabianiu przez polecanie”. Mając określoną społeczność skupioną wokół jakiegoś tematu, można polecać jej dopasowane tematycznie produkty umawiając się z dostawcami na prowizję od sprzedaży (taki program partnerski ;)

To tylko moja opinia. Zanim założysz swój “portal społecznościowy” przeczytaj jeszcze co na ten temat ma do powiedzenia autor ebooka “E-społeczność“.

Jeżeli spodobał Ci się ten wpis, proszę go
lub poleć przez inne serwisy społecznościowe: dodajdo    
Łukasz Jarzembowski Łukasz Jarzembowski, autor bloga - od 2006 roku łudzi się, że będzie bogaty... ;-) ale nadal ciężko nad tym pracuje. Programuje, bloguje, i pozycjonuje, tworząc i promując swoje e-biznes­y. kontakt
 

Wpisy podobne do "Gdzie są pieniądze w Web 2.0?"

    No related posts

Jeden komentarz do “Gdzie są pieniądze w Web 2.0?”

  1. qwerty napisał:

    ja bym dorzucił jeszcze: Nie tworzyć społeczności, na siłę wciskając gdzie się tylko da “premium account”. Nic tak nie zniechęca, jak “przymus” płacenia. Można to zobaczyć na gronie (glonie?), które oprócz standardowego śmietnika, daje jeszcze większy śmietnik po wydaniu 10 zł miesięcznie. Masa osób się przez to pożegnała na zawsze z tym “serwisem”. Wzorem może być w tym wypadku last.fm. Opcję płatności wręcz ukryto przed użytkownikami, a jesli już chcemy coś dac na tacę, to tyle ile chcemy. O wieeele lepsze podejście imo. ;)

Skomentuj